Trzeci mecz finału dla Górnika Zamek Książ
fot. Katarzyna Pijarowska

,

Lista aktualności

Trzeci mecz finału dla Górnika Zamek Książ

Nie po myśli gospodarzy zakończyło się trzecie spotkanie finału Pekao S.A. 1 Ligi Mężczyzn, w którym w szczelnie wypełnionej SISU Arena Enea Abramczyk Astoria uległa Górnikowi Zamek Książ. Ważną postacią biało-niebieskich był w sobotę Piotr Niedźwiedzki – 28 punktów i 9 zbiórek.

Obraz

,

Zawody zakończyły się dwucyfrową różnicą punktową, ale początek meczu tego nie zapowiadał. Gra kosz za kosz i nieznaczna przewaga którejś ze stron – tak wyglądało starcia w Bydgoszczy do połowy drugiej kwarty. W pierwszych fragmentach spotkaniach ciężar zdobywania punktów wśród miejscowych przejął Damian Jeszke, trafiając swoje pierwsze trzy rzuty z gry. Po stronie biało-niebieskich aktywny był Piotr Niedźwiedzki, który nie ograniczył się tylko do zdobywania punktów bądź walki o zbiórki, ale statycznie spotkanie rozpoczął od przechwytu.

Dwa pierwsze mecze finału pokazały, że trener Andrzej Adamek stara się angażować podczas zawodów jak największą liczbę graczy. Właśnie duża rotacja pozwoliła ekipie spod Chełmca zwyciężyć w drugim meczu, odpowiednio pobudziła też zespół w trzecim spotkaniu.
Górnik Zamek Książ zaczął grać lepiej, gdy… znalazł się w trudnym momencie. Mimo 40 lat i bagażu doświadczeń, w tym z najwyższych lig w Polsce oraz Ukrainie Witalij Kowalenko w kilkanaście sekund zakończył sobotnie zawody w Bydgoszczy. Po tym jak w drugiej kwarcie popełnił faul w ataku otrzymał przewinienie techniczne, po którym wykonał jeszcze gest w kierunku sędziego, co skutkowało dyskwalifikacją.

Goście prowadzili wówczas 24:23, ale po dwóch rzutach wolnych Mateusza Kaszowskiego (jedyne punkty w meczu) nieznacznie przegrywali. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie Enea Abramczyk Astorii.

Przyjezdni umiejętnie wyłączyli graczy obwodowych rywali, sami zdobywali zaś punkty spod kosza. Bydgoszczanie przez blisko pięć minut drugiej kwarty nie zdołali trafić ani jednego rzutu z gry, w każdą minutą tracąc dystans do rywali. Umiejętne wymuszanie rzutów wolnych pozwoliło jeszcze miejscowym zachować siedmiopunktową stratę do przerwy, która po zmianie stron szybko się powiększyła.
Otwierające finałowe zmagania spotkanie Enea Abramczyk Astoria wygrała w dużej mierze dzięki dobrej skuteczności z dystansu. Przez 40 minut zawodów zespół Aleksandra Krutikowa umieścił w koszu 11 rzutów z dystansu, ale grając w roli gospodarza miał z tym wyraźny problem. Pierwszą trójkę bydgoszczanie trafili dopiero w trzeciej kwarcie, gdy strata do rywali była już wyraźna.

Klub z Dolnego Śląska w pewnym momencie prowadził już 71:51 i mimo zrywu rywali w czwartej kwarcie utrzymał przewagę. Dużo energii miejscowym próbował dodać Jakub Stupnicki, autor dwóch trójek i zdobywca łącznie 11 punktów.

Z dorobkiem 6 punktów i 8 asyst mecz zakończył Damian Durski. Najlepszym punktującym Enea Abramczyk Astorii został Damian Jeszke – 18 punktów.

Czwarty mecz w niedzielę w Bydgoszczy. Początek zawodów o godzinie 18. W finale gra się do trzech wygranych. Transmisja na YouTube PZKosz.