Emocjonująca końcówka przesądziła o czwartym zwycięstwie w rozgrywkach Rawlplug Sokoła. Pierwsza część spotkania nie zapowiadała jednak tak wyrównanych zawodów. Grający mądrzej i cierpliwie w obronie zespół z Łańcuta stopniowo budował swoją przewagę. Do przerwy gospodarze prowadzili różnicą 13 punktów, powiększając swój dorobek punktowy po zmianie stron.
Przy wyniku 42:24 coś zacięło się jednak w grze miejscowych. Skrupulatnie wykorzystali to koszykarze Miasta Szkła, zdobywając aż 15 punktów z rzędu. Bardzo aktywny w tym fragmencie spotkania był Santiago Vaulet, trafienia z obwodu dołożył także Dariusz Oczkowicz. Od tego momentu gra toczyła się kosz za kosz. Jeszcze na minutę przed końcem po rzucie Vauleta był remis, ale skuteczny Marcin Nowakowski oraz opanowany na linii rzutów wolnych Bartosz Czerwonka zapewnili wygraną Rawlplug Sokołowi.
Goście trafili tylko 7 z 31 rzutów za dwa punkty i choć wygrali walkę pod tablicami, z powodu słabej skuteczności nie potrafili tego wykorzystać. Z drugim na polskich parkietach double-double spotkanie zakończył Santiago Vaulet (21 pkt i 10 zbiórek). 14 punktów i 8 asyst dla Rawlplug Sokoła miał Marcin Nowakowski.
Podczas spotkania oficjalnie karierę zawodniczą zakończył wieloletni kapitan łańcucian Maciej Klima.
Wygrana w derbach Podkarpacia zapewniła Rawlplug Sokołowi samodzielne prowadzenie w tabeli, ponieważ swoje mecze przegrały GKS Tychy oraz Weegree AZS Politechnika Opolska. O porażce "Trójkolorowych" przesądziła ostatnia akcja meczu, którą wykonał Damian Janiak.
Wcześniej częściej na prowadzeniu znajdowali się goście, ale po serii ośmiu punktów z rzędu GKS w czwartej kwarcie gra toczyła się punkt za punkt. Po stracie przyjezdnych na prowadzenie wyprowadził GKS wsadem Krystian Tyszka, lecz po przerwie na żądanie trenera Marcina Radomskiego korzystny dla siebie wynik wywalczył zespół z Pelplina.
GKS do wygranej nie wystarczyły 22 punkty Radosława Trubacza. O dwa punkty mniej uzyskał Piotr Wieloch, który dodatkowo miał 5 asyst. Blisko double-double był Mariusz Konopatzki (16 pkt i 9 asyst).
Niespodziankę sprawił też Znicz Basket, pokonując w Pruszkowie Weegree AZS Politechnikę Opolską. O sukcesie gospodarzy przesądziła niezła skuteczność rzutowa (31 na 57 z gry) oraz zespołowa gra (21 asyst). Duży wpływ na grę zespołu miał powracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Karol Kamiński (18 pkt, 5 zbiórek i 4 asysty), który na boisku przebywał blisko 35 minut.
Również inny zespół z Mazowsza wywalczył w sobotę dwa punkty. W Stagordzie Gdańskim lepsze od miejscowego SKS okazały się warszawskie Dziki i to mimo przegranej walki pod tablicami. Gospodarze popełnili jednak aż 20 strat, w koszu umieścili także mniejszą liczbę rzutów z dystasnu. Przez całe spotkanie bardzo aktywny był rozgrywający Dzików Grzegorz Grochowski (9 pkt, 8 zbiórek i 7 asyst).
Wyniki sobotnich meczów 4. kolejki Suzuki 1 Ligi Mężczyzn
MKKS Żak Koszalin - Górnik Trans.eu Wałbrzych 71:90
Rawlplug Sokół Łańcut - Miasto Szkła Krosno 70:65
WKK Wrocław - KS Księżak Łowicz 103:95
SKS Starogard Gdański - Dziki Warszawa 76:82
Znicz Basket Pruszków - Weegree AZS Politechnika Opolska 81:70
GKS Tychy - Decka Pelplin 84:85
Kotwica Kołobrzeg - AZS AGH Kraków 92:73