Szczelnie wypełniona SISU Arena nie sparaliżowała koszykarzy Miasta Szkła Krosno, którzy za sprawą Charlesa Jacksona rozpoczęli od dwóch celnych trójek. Właśnie rzuty z dystansu miały olbrzymi wpływ na przebieg rywalizacji na boisku w pierwszej połowie.
Niezrażeni niezłym początkiem gości zawodnicy Enea Abramczyk Astorii grali spokojnie, często decydując się na próby zza łuku.
Początkowo za wynik w szeregach miejscowych odpowiadał wybrany do pierwszej piątki rundy zasadniczej Martyce Kimbrough, którego w drugiej kwarcie wyręczył Karol Kamiński - trzy trójki w krótkim odstępie czasu. Bydgoszczanie przez pierwsze 20 minut spotkania umieścili w koszu 9 z 16 prób z dystansu, w pewnym momencie mając skuteczność ponad 60 procent.
Pierwszy raz kilkupunktową przewagę Enea Abramczyk Astoria zbudowała w pierwszej kwarcie, ale zapędy miejscowych ostudził wówczas Rafał Serwański – sześć punktów z rzędu i dwukrotna średnia całego sezonu w kilkadziesiąt sekund.
Ekipa z Podkarpacia częściej swojej szansy szukała bliżej pola trzech sekund i to mimo nie najlepszego dnia podkoszowego lidera krośnian Przemysława Wrony (0 punktów i 1 zbiórka do przerwy).
Krótko przed zakończeniem drugiej kwarty Enea Abramczyk Astoria po dwóch celnych rzutach wolnych Jakuba Andrzejewskiego objęła prowadzenie 45:36, ale w kolejnych minutach przewagę miało Miasto Szkła, które po mądrej akcji Michała Chraboty doprowadziło do remisu 49:49. Goście mieli szanse nawet uzyskać przewagę, ale nie potrafili wykorzystać kolejnego posiadania w ataku.
Od tego momentu na nieznacznym prowadzeniu znajdowali się zawodnicy Grzegorza Skiby. Dobry fragmenty meczu w polu trzech sekund miał Piotr Wińkowski, swoje doświadczenie w ataku wykorzystał zaś Michał Chyliński. Swoją ciężką pracę wykonał też Szymom Kiwilsza. Właśnie po jego punktach Enea Abramczyk Astoria ponownie uzyskała dziewięciopunktową przewagę (70:61), która podobnie jak w drugiej kwarcie pobudziła rywali.
W ostatnich trzech minutach miejscowi mieli problem ze zdobywaniem punktów, popełniali straty, tymczasem grający spokojnie zawodnicy Miasta Szkła stopniowo zmniejszali różnicę punktową. Do remisu 70:70 doprowadził Charles Jackson III, wykorzystując oba rzuty wolne. Gospodarze mieli szansę na wygraną, ale trudny rzut spudłował Karol Kamiński, dając możliwość przeprowadzenia ostatniej akcji podstawowego czasu gry zespołowi Edmundsa Valeiko.
Naprzeciwko siebie stanęli Jackson III i Kimbrough. Ten pierwszy na sekundę przed końcem wymusił przewinienie i ponownie zameldował się na linii rzutów wolnych. Amerykanin wykorzystał pierwszą próbę, a drugą celowo przestrzelił. Chwilę później utonął w objęciach kolegów i wspólnie z nimi świętował wygraną.
Grzegorz Skiba (trener Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz) Miasto Szkła grało do końca i wyszarpało nam z gardła zwycięstwo. Dziękuję kibicom za wsparcie i doping przez cały mecz. Ich wsparcie będzie nam potrzebne równie mocno w niedzielę.
Pozwoliliśmy rywalom na zbyt dużo na naszej desce. Wyraźnie przegraliśmy tablicę i to zdecydowało o naszej porażce. Seria się nie skończyła. Rywalizacja trwa dalej, a my musimy być gotowi na niedzielę.
Edmunds Valeiko (trener Miasto Szkła Krosno): Każdy finał to święto koszykówki. Myślę, że kibicom podobało się to spotkanie. Było zacięte, emocjonujące. Brawo dla mojego zespołu. Wytrzymaliśmy z presją i wygraliśmy. W niedzielę jest kolejne spotkanie i to do niego musimy się przygotować.
Jakub Andrzejewski (Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz): W niedzielę wszyscy musimy dać z siebie wszystko. Byliśmy już w gorszej sytuacji, dlatego jestem przekonany, że pojedziemy jeszcze do Krosna
Radosław Trubacz (kapitan Miasta Szkła Krosno):Mecz wyrównany od początku do samego końca. Super się grało w tej atmosferze, przy dopingu miejscowych kibiców od pierwszych sekund. Różnie układał się mecz, ale my graliśmy do końcowej syreny. W play-off liczą się zwycięstwa, a nie styl w jakim się je odnosi.