Jan Malesa, koszykarz KKS Polonii Warszawa: Chciałbym pogratulować drużynie z Bydgoszczy zwycięstwa. Cieszę się, że dzisiaj
mogliśmy o tej godzinie zobaczyć tyle kibiców na trybunach i dostarczyć im wiele emocji, bo mecz na pewno był wyrównany, może wynik tego nie pokazuje, ale do drugiej, trzeciej kwarty naprawdę było równo. Później też mieliśmy momenty, że mogliśmy wrócić.
Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. Pokazaliśmy charakter. Wiadomo, troszkę mniej osób dzisiaj było, bo mamy problemy z kontuzjami, ale to żadna wymówka.
Pokazaliśmy charakter, graliśmy cały mecz zaangażowanie, agresywnie, tak jak chcemy grać, dlatego mówię, że jestem bardzo dumny z drużyny, a o takich stricte koszykarskich rzeczach to tak na szybko jedyne, co mogę powiedzieć, że musimy popracować troszkę nad dzieleniem się piłką, bo dzisiaj mieliśmy asyst bardzo mało - dziewięć asyst tylko mieliśmy. W pierwszym meczu, pamiętam, też mieliśmy mało asyst, a Bydgoszcz zrobiła dzisiaj 22 asysty więc nad tym musimy na pewno pracować. Tak jak mówię, mecz przegrany, ale głowa do góry, jestem dumny ze swojej drużyny.
David Torrescusa, trener KKS Polonii Warszawa: Oczywiście graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w lidze, Astoria była naprawdę dobra, w hali była bardzo dobra atmosfera, naprawdę gratuluję, świetnie było tu grać. Co do meczu to nie lubię wymówek, ale nie mamy do swojej dyspozycji czterech zawodników, co zawsze jest trudne, zwłaszcza kiedy tworzymy drużynę, więc wszyscy muszą wziąć więcej odpowiedzialności, ale to nie jest wymówka, to to, co chcemy, co lubimy. Musimy być bardziej gotowi, to dobre doświadczenie dla nich.
Myślę, że graliśmy 30 minut z bardzo dobrym nastawieniem, z bardzo dobrym charakterem, takim naszym DNA, którego chcemy. Również skupienie na meczowym planie, na detalach, ale w pewnym momencie straciliśmy wszystko na kilka minut - to DNA, plan meczu, detale i oczywiście, kiedy stracisz aktywność, detale przeciwko drużynie, jak Astoria, myślę, że 24-17 w trzeciej kwarcie… 24 stracone punkty to za dużo dla nas. Musimy się zregenerować i w środę mamy kolejny mecz.
Karol Gruszecki, koszykarz Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Na pewno cieszymy się z tego zwycięstwa, pierwsze mecze w sezonie jeszcze są o tyle trudne, że nie do końca wiadomo jak zespoły grają, oni zagrali dziś bez jednego ze swoich liderów, co wbrew pozorom czasem jest trudniejszą sytuacją, bo jeśli chodzi o obronę to byliśmy przygotowani na trochę inne granie. W drugiej połowie myślę, że fajna reakcja. Musimy podziękować też naszemu kapitanowi Marcinowi, który mimo tego, że był chory, to poświęcił się dzisiaj i zagrał dla nas. Także myślę, że cała drużyna dała coś od siebie, ale ten sezon jest bardzo długi, także na pewno jest na czym budować.
Na pewno główną taką różnicą pomiędzy ekstraklasą a I ligą jest size, czyli gracze na boisku, szczególnie wiadomo, że w ekstraklasie dzięki przepisowi, dzięki obcokrajowcom, którzy są na parkiecie, którzy są w klubach, to jest dużo więcej wysokich graczy i to jest taka główna różnica myślę, między pierwszą ligą, a ekstraklasą. Natomiast myślę, że dla mnie jeszcze za wcześnie, żeby oceniać tutaj do końca. Nie chcę takich szybkich wniosków wyciągać. Poczekajmy, chociaż zagramy pierwszą rundę. Zobaczymy, jak reszta zespołów wygląda, bo tak jak już teraz pokazały te składy i pierwsze wyniki, może być bardzo dużo niespodzianek i bardzo dużo fajnych zespołów już w tym roku.
Grzegorz Skiba, Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz: Przede wszystkim podziękowania dla mojej drużyny, dla chłopaków za poświęcenie, za wylany pot. Też podziękowania dla drużyny przeciwnej, bo Polonia postawiła nam do przerwy przede wszystkim, wysoko poprzeczkę i musieliśmy się dużo namęczyć, żeby ten mecz wygrać. Podziękowania dla naszych kibiców, którzy stęsknieni przyszli na otwarcie sezonu w Bydgoszczy i wspierali nas i bardzo, bardzo ten doping nam jest potrzebny cały czas.
Jeśli chodzi o sam mecz, zaczęliśmy dosyć niemrawo. Przede wszystkim przegraliśmy naszą deskę. 7 zbiórek w pierwszej kwarcie na naszej desce, to nie powinno się to nam zdarzyć i punkty z ponowienia, czy drugiej szansy trzymały zespół Polonii w przewadze.
Później poprawiliśmy ten element, troszeczkę brakuje nam cały czas skuteczności. Jeszcze nie weszliśmy w rytm sezonu, bo 48% skuteczności z gry to na swojej sali to jest stanowczo za mało, ale myślę, że tak jak Karol powiedział, sezon jest długi. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej i mamy w środę już kolejny mecz derby i w dużej mierze w czwartej kwarcie już myślałem o środowym meczu, żeby oszczędzać siły podstawowych zawodników, bo w środę gramy kolejny bardzo ważny mecz.
Bartek Ptak wykorzystał szansę, jak najbardziej. Bardziej to wynikało z tego, że były problemy wśród wysokich, jeśli chodzi o faule. W planie miałem już właśnie wpuszczenie go w pierwszej kwarcie, żeby zobaczyć jak będzie wyglądał, jak będzie funkcjonował. Wykorzystał szansę, gra bez kompleksów. Jest to nasz jakiś tam prospekt. Oczywiście w tym meczu zagrał więcej. W następnym zobaczymy, jak się będą mecze układać, bo to jest bardzo ważne dla nas, żeby każdy z nas znalazł swoje miejsce. Bartek pokazuje na treningach też, że bardzo dobrze się rozwija, podejmuje dobre decyzje. Oczywiście jako młody gracz ma jeszcze wiele mankamentów i w zależności jaki będzie line-up, roster po przeciwnej stronie, będziemy na pewno z niego korzystać i da nam dużo ciekawych zagrań i myślę, że będzie się rozwijał tutaj pod naszą opieką.
Co do Michała Chylińskiego - ma problem z mięśniem półbłoniastym czy półścięgnistym, lekkie naciągnięcie i czekamy na zielone światło od lekarzy, żeby mógł zacząć normalnie trenować. Pali się do gry, na pewno te drobne urazy, które go przyspawają do ławki nie są dla niego łatwe, bo przepracował bardzo solidnie okres przygotowawczy. Wyglądał w pre-season bardzo dobrze. Teraz takie drobne urazy, ale tak jak mówimy, sezon jest bardzo długi i na pewno „Chylu” nam się pokaże tu na boisku z bardzo dobrej strony i będzie też bardzo ważnym punktem naszej drużyny.