Adam Skiba, koszykarz Miners Katowice: Chciałbym pogratulować drużynie z Łańcuta i życzyć im zdrowia, bo przyjechali w okrojonym w składzie. Co do meczu, mecz walki, krzyków, potu, krwi i naszych łez. Walczyliśmy, ale niestety znowu coś nie dojechało. Fajnie, że z meczu na mecz to coraz lepiej wygląda, aczkolwiek musimy coś wygrać, bo gra grą, ale na koniec liczy się ten końcowy wynik. W końcu musimy wygrać mecz, nieważne czy to góra tabeli, czy dół tabeli. Potrzebne jest nam zwycięstwo, bo nikt nie lubi przegrywać, nikt nie lubi przegrywać cały czas. Potrzebujemy takiego impulsu. Dziś dla odmiany walczyliśmy w pierwszej połowie jak równy z równym i niestety coś w trzeciej kwarcie znowu pękło i niestety musieliśmy znowu gonić wynik, tracić siły, męczyć przeciwników i niestety to nie wystarczyło. Dziękuję drużynie za walkę, dziękuję sztabowi za przygotowanie do meczu.
Łukasz Szczypka, trener Miners Katowice: Po raz pierwszy chcę powiedzieć, że poszliśmy krok do przodu. Przegraliśmy mecz z Łańcutem dwunastoma punktami, ale tym razem były trzy kwarty wyrównane. W trzeciej kwarcie zdarzył nam się przestój. Myślę, że musimy do tego dojrzeć mentalnie, że musimy się tak nakręcać i funkcjonować przez cztery kwarty. W poprzednich meczach było to półtorej kwarty albo dwie, teraz już zagraliśmy trzy kwarty. Brakło nam tej trzeciej, ale myślę, że idziemy krok do przodu. Jak teraz patrzę sobie w statystyki, to myślę, że skutecznością tylko przegraliśmy, bo 79 rzutów oddaliśmy, czyli tempo było okej, a przeciwnik 56 tylko różnica jest w procencie rzutów i wykonywanych akcji. Dziękuję zespołowi, dołożymy w piątek czwartą kwartę i myślę, że w Lesznie wygramy.
Dariusz Kaszowski, trener Solvera Sokoła Łańcut: Chciałbym podziękować za rywalizację zespołowi z Katowic. Postawili nam dzisiaj wysoko poprzeczkę. Odnośnie mojego zespołu to bardzo słabo weszliśmy w to spotkanie, nie było agresji, tak jak prezentowaliśmy ostatnio, dlatego zespół z Katowic zaczął dobrze pierwszą kwartę. Szwankowała u nas przede wszystkim zbiórka na atakowanej tablicy oraz bardzo słaby powrót do obrony z czego bardzo dużo łatwych punktów zespołu z Katowic. Ciężki mecz, ale dwa punkty zostały u nas, także to jest najważniejsze.
Mateusz Kaszowski, koszykarz Solvera Sokoła Łańcut: Tak jak trener powiedział przede wszystkim powrót do obrony i zbiórka w pierwszej połowie, przede wszystkim w pierwszej połowie. Z tego co pamiętam chyba Maks Szefler miał 7 zbiórek ataku – tyle miał w całym meczu co w pierwszej połowie. To jest niedopuszczalne w naszym wykonaniu, żebyśmy tak tracili posiadania. W całym meczu 18 zbiórek ataku, to jest na pewno do poprawy. Przegraliśmy zbiórkę po połowie, poprawiliśmy ten element i wygraliśmy zbiórkę.
Cieszę się, że mieliśmy 22 asysty, cieszy na pewno zwycięstwo. Musimy na pewno obejrzeć mecz i zobaczyć co mamy do poprawy, a do poprawy mamy na pewno sporo. Teraz koncentrujemy się na kolejnym meczu. Jeden dzień odpoczynku i zaczynamy pracę, chcemy budować dalej serię zwycięstw. Na koniec chciałbym podziękować kibicom z Łańcuta, którzy przyjechali nas dopingować.