Pierwszy mecz finału Suzuki 1 Ligi Mężczyzn za nami
fot. Sebastian Maślanka

,

Lista aktualności

Pierwszy mecz finału Suzuki 1 Ligi Mężczyzn za nami

Zwycięstwem Rawlplug Sokoła Łańcut zakończył się pierwszy mecz finału Suzuki 1 Ligi Mężczyzn. Najlepszy zespół rundy zasadniczej po dobrej drugiej połowie pokonał Górnika Trans.eu. W całym spotkaniu gospodarze trafili 16 z 30 rzutów za trzy punkty. Kolejne spotkanie w Łańcucie w niedzielę o godzinie 17:30. W finale gra się do trzech wygranych.

,

Lepiej mecz rozpoczął Rawlplug Sokół, który za sprawą Mateusza Szczypińskiego rozciągał obronę Górnika Trans.eu. Po dwóch trójkach 24-letniego obrońcy i rzutach wolnych Przemysława Wrony łańcucianie objęli prowadzenie 17:10.

Stratę przyjezdnych zmniejszył Hubert Pabian, który przez pewien fragment nie otrzymywał piłki w ataku, ale gdy ta już znajdowała się już w jego dłoniach, skutecznie trafiał. W samej tylko pierwszej kwarcie skrzydłowy biało-niebieskich uzyskał 7 punktów.

Podopieczni Dariusza Kaszowskiego w rundzie zasadniczej zdobywali średnio najwięcej punktów całej lidze, dużą przewagę nad rywalami uzyskując dzięki skutecznym rzutom z dystansu. Doświadczyli tego także koszykarze Górnika Trans.eu. Na otwarcie drugiej kwarty dwie kolejne trójki umieścił w koszu Mateusz Szczypiński, a po chwili trafienie dołożył Wojciech Pisarczyk. Ten fragment spotkania ponowie pozwolił miejscowym uzyskać niewielką przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już osiem punktów.

Niezależnie od rozmiarów straty Górnik Trans.eu starał się grać konsekwentnie. Często piłkę w okolicach pola trzech sekund otrzymywali Damian Cechniak bądź Piotr Niedźwiedzki, gdzie starali się wykorzystać warunki fizyczne. Środkowi ekipy z Dolnego Śląska albo sami decydowali się na rzuty, albo też odgrywali piłkę do kolegów ustawionych dalej od kosza.

Dzięki 10 punktom z rzędu zespół Łukasza Grudniewskiego w połowie drugiej odrobił straty i uzyskał prowadzenie 37:35. Rawlplug Sokół ponownie zaczął jednak trafiać z dystansu, a dużą aktywnością wykazywał się zwłaszcza Filip Struski. Po jego trójce równo z syreną o tablicę gospodarze zakończyli drugą kwartę sześciopunktową przewagą (44:38).

Podkoszowy gospodarzy także kolejną część spotkania rozpoczął mocnym akcentem. Błyskawicznie uzyskał pięć punktów z rzędu, a po chwili w zdobywanie punktów włączyli się Mateusz Szczypiński oraz Mateusz Bręk. Pierwszy trafił piątą trójkę w meczu, drugi do dobrej pracy w obronie – przechwyty, umiejętne zastawienia – dołożył dwa podrywające łańcucką publiczność wsady. Po drugiej efektownej akcji skrzydłowego gospodarzy po nieco ponad dwóch minutach trzeciej kwarty trener Łukasz Grudniewski musiał poprosić o przerwę na żądanie. Górnik Trans.eu przegrywał wówczas 41:56.

Większa rotacja oraz obniżenie składu przez przyjezdnych nie zatrzymała jednak gospodarzy. Na 750 sekund przed końcem podstawowej części gry Rawlplug Sokół prowadził 70:48, a szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na wprowadzenie rezerwowych.

Zmiany tylko na moment wybiły z rytmu miejscowych. Po powrocie na boisko Marcina Nowakowskiego oraz Mateusza Szczypińskiego Rawlplug Sokół ponownie zaczął budować przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 39 punktów. Ostatecznie Rawlplug Sokół Łańcut wygrał pierwsze spotkanie 113:77.

Kolejny mecz finału w niedzielę o godzinie 17:30. Transmisja na YouTube Polskiego Związku Koszykówki.

Rawlplug Sokół Łańcut - Górnik Trans.eu Wałbrzych 114:77 (21:21, 23:17, 33:22, 37:17)
Punkty dla Rawlplug Sokoła: Filip Struski 21 (4), Wojciech Pisarczyk 20 (3), Mateusz Szczypiński 18 (5), Przemysław Wrona 14, Marcin Nowakowski 9 (1), Aleksander Załucki 9 (1), Mateusz Bręk 8, Bartosz Czerwonka 8 (2), Michał Lis 4, Rafał Kulikowski 2, Dawid Barciński 1, Maksymilian Formella 0.
Punkty dla Górnika Trans.eu: Hubert Pabian 26 (4), Piotr Niedźwiedzki 11, Damian Cechniak 7, Krzysztof Jakóbczyk 6, Jan Malesa 6, Kamil Zywert 6, Marcin Dymała 5 (1), Bartłomiej Ratajczak 4, Damian Durski 3, Hubert Kruszczyński 3 (1), Marcin Jeziorowski 0.